Rankingi
1 komentarz

Miejsce Roku Frobloga

O mało co nie byłoby tegorocznego tekstu o Miejscu Roku Frobloga. Spotkałam jednak przedwczoraj znajomych i zadali mi pytanie: ‘gdzie teraz jeść w Warszawie? Co nowego ciekawego powstało?”. Z przykrością stwierdziłam, że nic, albo bardzo niewiele. Choć o nowych otwarciach piszemy na Warsaw Foodie kilka razy w tygodniu, są to miejsca, których polecić po prostu nie mogę. Styczeń to nie jest czas dobrych otwarć. Cały zresztą poprzedni rok był pod tym względem dość ubogi. I tak, idea Miejsca Roku nabrała jeszcze większego znaczenia. Z zasady przyznaję ten tytuł restauracji, w której bywam w ciągu roku najczęściej lub przynajmniej często. Mam też wrażenie, że nie muszę ciągle podążać za nowościami, bardzo lubię wracać do miejsc, w których zawsze jest dobrze.

Miejsce Roku Frobloga: obiekcje

Przyznając ten tytuł miałam dwie obiekcje. Po pierwsze miejsce, które naprawdę najczęściej odwiedzałam w zeszłym roku było inne. Ale o nim na Froblogu nie piszę. Zbyt dobrze ich znam, za blisko jestem. Zakładam, że nie mam w sobie pewnie potrzebnego obiektywizmu.

Po drugie, trzy lata z rzędu przyznając tę nagrodę kręcę się w tych samych kręgach. W końcu ktoś pomyśli, że te teksty są sponsorowane, a na Boga, jestem naprawdę jednym z ostatnich dinozaurów blogowania, który nawet nie przyjmuje tzw. „niewinnych ofert” typu kolacja za recenzję.

Miejsce Roku Frobloga: Zmiany na lepsze

Skoro tyle mam wątpliwości, po co w ogóle przyznawać ten tytuł? Bo robię to od lat? To na pewno dobry argument. Ale jest też inny, ważniejszy. Moje Miejsce Roku zmienia się w stronę, w którą chciałam, żeby się zmieniało. Nie było idealne na początku, ale cały zespół – właściciel, szef kuchni, marketing, obsługa – bardzo pracuje nad tym, by było lepiej. Zarzucałam im błędy wizerunkowe – robią, co mogą, żeby je poprawić. Zarzucałam młodzież w obsłudze – mają teraz jedną z najlepszych ekip w mieście.

Miejscem Roku Frobloga zostaje…

Już chyba wszystko jasne, prawda? Miejscem Roku Frobloga 2017 zostaje Rozbrat 20. Odwiedziłam ich 25 razy, z czego kilkanaście w 2017 roku. Każda wizyta przynosiła jakiś zachwyt jedzeniem. Bartek Szymczak to jest w tej chwili absolutny top szefów kuchni w Polsce. Ma tak odświeżające pomysły, tak lekkie i smaczne zarazem podaje dania, że aż nie sposób tam nie wracać. Zrezygnowali ze śniadań, żeby nie utrwalać „starego” wizerunku i dać szanse kuchni na skupieniu się na popołudniu i wieczorze. Mają nowe świetne logo Michała Korolca, którego umiejętność puentowania marki logotypem bardzo podziwiam. Zrobili kolejny remont, by lepiej dostosować kuchnię i salę do nowego profilu. Przy tych wszystkich zmianach, to co dobre pozostało niezmienne. Ewelina Brdak ciągle jest na miejscu i to ciągle wybitna gospodyni. Jedzenie Bartka Szymczaka jest na najwyższym poziomie. Oferta win jest świetna, a ceny trzymane w ryzach. To jest prawdziwy Rozbrat 2.0 a nawet Rozbrat 3.0.

Nowe logo

Miejsce Roku Frobloga Rozbrat 20

Rozbrat 20

Miejsce Roku Frobloga Rozbrat 20

Rozbrat 20

Miejsce Roku Frobloga Rozbrat 20

Rozbrat 20

Także tak, pomimo, że w 2015 wygrały Kieliszki na Próżnej, w 2016 Pop-up Ferment, Miejscem Roku 2017 ogłaszam Rozbrat 20. I nie zamierzam przestać ich odwiedzać w roku 2018. Rozbrat 20 to miejsce na miarę znakomitych francuskich czy hiszpańskich nowoczesnych bistr takich jak Cafe Sillon w Lyonie czy Suculent w Barcelonie. Bardzo się cieszę, że mamy takie w Warszawie.