Trzeci kwartał tego roku upłynął mi w tempie pędzącego pociągu. Kulinarnie to był bardzo rozwijający czas, głównie dzięki mojej wizycie w Paryżu i zajadaniu się pysznościami w paryskich neo bistro, z Le Chateaubriand na czele. Potem były wakacje i krótkie (jeszcze nie opisane) wyskoki do Gdyni i Glasgow. W międzyczasie jednak zdążyłam odwiedzić i opisać ponad dwadzieścia miejsc w Warszawie. Ponownie były one mieszanką nowości oraz restauracji czynnych od lat.
Mobilność tego kwartału przejawia się też w trendach w warszawskiej gastronomii. Po burger fazie mieliśmy wakacyjną modę na food trucki, która zapewne skończy się wraz z nadejściem jesiennej słoty. Z pozostałych trendów obserwuję coraz więcej miejsc z dobrej jakości mięsem w roli głównej (Muu Muu, Bydło i Powidło i Poidło…). Zobaczymy jak się będą rozwijały. A jakie trendy u mnie? Jak zwykle wytypowałam trzy najlepsze dania w kategoriach przystawka/zupa, danie główne, deser. W tym kwartale nawet udało mi się zjeść kilka dobrych deserów, a z nich wybrać trzy najlepsze.
Najlepsze przystawki
Consomme grzybowe z rillette z ogonów wołowych w The Harvest
Za kontrast pomiędzy elegancją consomme a przaśnością ogonów wołowych
Pierożki z bryndzą w Porto Praga
Za estetykę, prostotę i perfekcję smaku tego dania
Przegrzebki z sosem z homara, kaszanką i galaretką z selera w Signature
Za odkrycie – jak się okazało wyłącznie przede mną, bo wszyscy inni już je znali 🙂 – skojarzenia przegrzebków z kaszanką
Najlepsze danie główne
Jagnięcina z zielonymi warzywami i sosem miętowym w The Harvest
Za słodko-słoną zabawę z jagnięciną, groszkiem cukrowym i jędrną grasicą
Pstrąg/Kabaczek/Beurre Blanc w Kaskrut
Za kreatywność w dobrej cenie
Jesiotr z gratin z selera, sorbetem pomidorowym i musem jabłkowym w Signature
Za to, że chciało mi się wrócić specjalnie na tego jesiotra po tym, jak zobaczyłam go na talerzu mojego towarzysza kolacji
Desery
Ciemna Czekolada/Rabarbar/Pomarańcz w Kaskrut
Za to, że można wymyślać nowe desery co dwa tygodnie i ani razu nie podać fondanta
Beza z musem z marakui w Porto Praga
Za wyjątkową urodę, świetne dodatki i oczywiście chrupką z zewnątrz, ciągnącą w środku bezę
Semifreddo migdałowe z sosem rumowym w Signature
Za kolor i znakomite wyważenie smaków deserowych
Podsumowując widoczne jest prowadzenie Signature, miejsce uzyskało moje wyróżnienie w każdej kategorii. To również trzecie zestawienie w tym roku, w którym ta restauracja jest obecna. A już za niedługo trzeba będzie sprawdzić zimową kartę. Pozostałe wyróżnienia podzieliły między sobą równo po dwa: Kaskrut, Porto Praga i The Harvest. Ciekawy kwartał, poprzednio walka nie była aż tak wyrównana. W czwartym kwartale życzę sobie więcej ciekawych otwarć, więcej ciekawych powrotów i więcej czasu. Coś mi się jednak wydaje, że spełnienie wszystkich tych trzech życzeń jest nie tylko niemożliwe, ale i sprzeczne. Od jutra zapraszam na czwarty kwartał na blogu i na fanpage’u Frobloga na Facebooku.