Wpisy otagowane: sushi

Wabu Sushi

Kiedy ostatnio pisałam o sushi? Nie pamiętam. Pewnie z pięć lat temu. Czy to znaczy, że od tego czasu sushi nie jadłam? Skądże znowu. Jadam często. Ale zwykle nie budzi ono we mnie żadnej emocji, nie ma w nim nic ciekawego, zamawiam swój standard, od czasu do czasu pozwalając sushimanowi na lekkie wariacje. Dostaję nawet dość dobre, smakowo satysfakcjonujące, ale nie powodujące żadnego przyspieszonego bicia serca, ot standard jak przeciętny rosół z makaronem. Ostatnio jednak było inaczej. Ostatnio bowiem wybrałam się do Wabu Sushi. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Bonsai Sushi

Niedawno odkryłam to miejsce, choć pewnie bywalcy znają je od lat. Sądząc po ilości gości i dań przygotowywanych na wynos, renoma tego suhi nie dotarła wyłącznie do mnie. Ale to już za mną. Teraz już wiem. W ostatnim czasie byłam tam 3 razy. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Hana Sushi

Na Jasnej otwarto nie tak dawno nową suszarnię. Hana Sushi to sieciówka, ma swoje restauracje w kilkunastu miejscach w Polsce. Ale nie mam nic przeciwko sieciowym sushi. Jeśli tylko potrafią podać mi jedzenie na odpowiednim poziomie. Menu jest znacznie szersze niż zwykłe nigiri, maki i sashimi, jest mnóstwo dań głównych, karta ciągnie się przez kilkadziesiąt stron. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Sushi Zushi

Sushi Zushi to jedno z tych miejsc, gdzie sobotnimi wieczorami spotyka się cała plejada obcokrajowców, celebrytów i jeszcze kilka osób szukających miejsca odpowiedniego na tzw. lans. Czyli Żurawia pełną gębą. Na szczęście, poza „śmietanką” towarzyską jest też jeszcze kilka dobrych rzeczy do zjedzenia. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Sushi 77

Wprowadziłam już kiedyś jeden wyjątek od narzuconej sobie zasady, że opisuję tylko restauracje warszawskie. Jest precedens, można więc kontynuować. Dodatkowo na moją obronę (nie wiem, czy na pewno musze się przed czymś bronić, ale gdyby tak właśnie było, to już wiem, jak) dodam, że Sushi 77 jest siecią, obecną również w Stolicy. Ja testowałam to miejsce w Poznaniu. Poznańskie Sushi 77 to „suszarnia” z ofertą nieco ciekawszą niż najbardziej standardowe ze standardów sushi. Można oczywiście zjeść klasyczne nigiri i maki, pytanie tylko po co. O ile bardzo przyjemnie jest pochłonąć taki standard w przerwie na lunch, o tyle, jeśli ktoś wieczorem wybiera się na sushi i ma moment na eksperyment, warto to zrobić. Trzeba wtedy wybrać odpowiednie miejsce – może to być warszawska Sakana, o której kiedyś już tu pisałam, ale może to też być Sushi 77. Na eksperymenty się nadaje. Warto być może też dodać wzmiankę o purystach sushi, czyli tych, którzy z poczuciem wyższości zakwalifikują każdy przejaw kuchni fusion za niegodny. Moim zdaniem jednak, jeśli coś sprawia kulinarną przyjemność, opinia purystów jest mi …

Maguro Sushi

Maguro Sushi nie miało prostego zadania. Sushi barem numer 1 jest dla mnie Sakana na Moliera i trudno bardzo sprostać takiej konkurencji. Pisałam już kiedyś, że do Sakany warto przyjść będąc już lekko zaawansowanym w jedzeniu sushi. Można też się zdać na sugestie sushimana. W Maguro można być zaawansowanym i dostać ciekawsze kompozycje niż klasyczne nigiri czy maki, można też przyjść i zaczynać od podstaw. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Izumi Sushi

Knajpa Roku 2007 w konkursie Gazety Wyborczej raczej nie spełnia oczekiwań najlepszego miejsca na zjedzenie obiadu w Warszawie, przynajmniej nie w niedzielę. Od pewnego czasu już zauważam, że najlepiej sprawdzić czy jakieś miejsce trzyma standard właśnie w niedzielę. Wtedy jest mniej gości, mniejszy ruch, nie wszystko z karty jest osiągalne itd. Izumi Sushi zdało ten egzamin dość słabo, ale od początku. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *

Sakana Sushi Bar

Sakana to miejsce dla zaawansowanych wielbicieli sushi. No może nie wszyscy muszą koniecznie się na sushi znać, ale trzeba być przygotowanym na dialog z kucharzem. Bar jest skonstruowany w sposób trywialnie prosty. Przy barze siedzą ludzie, na barze pływają łódeczki z daniami na talerzykach w różnych kolorach (od kolorów zależą ceny). W środku baru dwaj kucharze – jeden robi sushi dla lewej części baru, drugi dla prawej. Nawiązują kontakt, wchodzą w dialog, pytają, co mogą podać. Zapraszam na na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: Email *