W Święta udało mi się w spokoju i skupieniu przeczytać trzecią książkę Bourdaina. Mam wrażenie, że rozwijamy się równolegle. Gdybym kilka lat temu zaczynała od tego tomu, pewnie odłożyłabym go w połowie, optymistycznie licząc. Z drugiej strony, gdybym dziś zabierała się za część pierwszą, pewnie znudziłby mnie totalnie, no … może nie totalnie, ale w dużym stopniu. Z kolejnymi książkami Bourdaina czuję jednak, jak autor się rozwija, a ponieważ pogłębia się także moja wiedza, mamy idealne zgranie czasowe. Kilka powodów, dla których uważam, że warto przeczytać tę książkę podrzucam poniżej.