Miesiąc: styczeń 2012

Musimy porozmawiać o Kevinie

Dużo mrocznych acz znakomitych filmów ostatnio na ekranach kin. Kto wie, czy w tym wyścigu o najtrudniejsze kino nie wygrywa właśnie ‘Musimy porozmawiać o Kevinie’. Nie spodziewajcie się po tym filmie oddechu, pozytywnego zakończenia, jakiejkolwiek nuty radości, nie znajdziecie jej. Jeśli macie gorszy dzień, nie idźcie do kina na tego Kevina, wybierzcie raczej tego ‘samego w domu’. Ten pokąsa Was i pozostawi z dołkiem psychicznym jeszcze większym niż przed obejrzeniem. Ale jeśli czujecie się na siłach … to kino obowiązkowe.

Restauracja francuska Saint Jacques

Czasami się zastanawiam, jak to jest możliwe, że w jakichś średnio prezentujących się pawilonach, w otoczeniu kantoru wymiany walut i kebaba, pojawia się komuś pomysł, by otworzyć małe francuskie bistro. Niezbadane są pomysły ludzkie, ale na pewno pomysłodawcy należą się pochwały za wykonanie. Saint Jacques to dosłownie jeden pokoik, na ścianach zdjęcia Paryża, w sumie może z 10 dwuosobowych stolików. Wchodzi się do środka i cały ten absurdalny widok zewnętrzny zanika. Jest wprawdzie nieszczęsny remont Świętokrzyskiej tuż za oknem, ale przestrzeń wewnętrzna, z uroczymi lampkami na stolikach, tworzy bardzo przytulny klimat.

Gotujemy z winem Alzacji cz 4

Drugie danie przygotowane przez blogerki kulinarne tego dnia to Krewetki duszone w białym winie i pomidorach z domową tortillą kukurydzianą.

Będziemy do niego pić głównie rieslingi. Riesling jest oczywiście domeną Niemiec, ale jeśli szukamy drugiego miejsca, gdzie daje wielkie rezultaty to właśnie Alzacja. Ponownie jest to odmiana, która dobrze opowiada o miejscu, z którego pochodzi, dlatego daje świetne wina w Alzacji. Są one bardzo różnorodne pod względem odcieni mineralności.

Gotujemy z winem Alzacji cz 3

Dziś ciąg dalszy eventu Gotujemy z winem Alzacji. Jesteśmy już po dwóch częściach, a na stoły dopiero teraz trafia pierwsza z przygotowanych przez zespół blogerek i Tomka Jakubiaka potraw – Grillowane muszle św. Jakuba podane na musie winno-jabłkowym z selerową solą. Daniu temu towarzyszyć będą Sylvanery.

Chciwość – Margin Call

Jakie to jest kino! I oby takiego było więcej. Świetnie napisany, skonstruowany, zrealizowany i zagrany film. A przecież bardzo w sumie kameralny, nie ma tu wielkich drogich scen, większość akcji odbywa się w budynku przy Wall Street. Jest jeden helikopter, który ląduje na dachu i dwa drogie samochody, ale nie ulegają wypadkom 🙂 Kto by pomyślał, że przy takim braku tradycyjnych „gadżetów” wspomagających kino akcji, ten film będzie trzymał w napięciu. A trzyma, i to jak!

Restauracja L’ARC

Jeśli zaczynać rok – to tylko tak. Wizytą w restauracji L’ARC, jednym z miejsc otwartych w zeszłym roku. Kawałek prawdziwej Francji w Warszawie, do tego w bardzo przyzwoitych cenach.

Wystrój francuskiego bistro z homarium rozdzielającym dwie sale. Trochę to miejsce przypomina mi dobre początki R20, mam nadzieję, że przyszłość L’ARC będzie znacznie lepsza.

W ciemności

Rzadko chodzę oglądam filmy z wątkiem wojennym. Zwykle mnie przygnębia tak, że nie potrafię się potem pozbierać, dlatego omijam. Zrobiłam wyjątek dla „W ciemności” Agnieszki Holland, bo uważam, że to film obowiązkowy. Rzadko jakiekolwiek kino wywołuje u mnie takie emocje. Wierzcie mi, że miałam łzy w oczach jeszcze długo po wyjściu z sali kinowej i do teraz, kiedy patrzę na zdjęcia z filmu, nie mogę się powstrzymać. Zagrał na wszystkich nutach mojej wrażliwości, niezwykłe kino.