Pamiętacie czasy, kiedy polska gastronomia nie miała żadnego przewodnika? Nikt też nie był w stanie zorganizować porządnego spotkania dla kilkuset szefów kuchni, o uroczystej gali nie wspominając. Pamiętacie te czasy? Bo ja pamiętam. To było zaledwie dwa lata temu. Potem wszedł do Polski żółty przewodnik Gault & Millau i – w przeciwieństwie do Michelina, który wybiera sobie zaledwie dwa miasta i ocenia kilkanaście restauracji – podjął się zadania oceny kilkuset miejsc w Polsce. Jak wiecie Froblog od początku obejmuje regionalne i ogólnopolskie gale Gault & Millau patronatem medialnym. Regularnie publikuję także swój komentarz do nowej edycji przewodnika. Zapraszam na tegoroczny.
Gault & Millau 2017 – gala i nagrody
Tegoroczna gala odbyła się w EC1 w Łodzi, a zaproszono na nią 350 szefów kuchni. Niestety w tym roku nie mogłam się na gali pojawić, zatem korzystam ze zdjęć podesłanych przez G&M. Tradycyjnie w trakcie rozdano nagrody w 5 kategoriach: Szef Kuchni Tradycyjnej, Kobieta Szef, Młody Talent, Szef Jutra i Szef Roku.
W tym roku zwycięzcami zostali:
Szef kuchni tradycyjnej: Andrzej Polan – Mała Polana Smaków Warszawa
Kobieta szef: Katarzyna Daniłowicz – Olszewskiego 128 Wrocław
Młody talent: Łukasz Budzik – Mennicza Fusion Wrocław
Szef jutra: Ernest Jagodziński – Cucina 88 Poznań
Szef roku: Andrea Camastra – Senses Warszawa
Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich wygranych! Moje szczególne, osobiste gratulacje dla Andrzeja Polana, którego kuchnię i restaurację cenię od dawna. W Małej Polanie Smaków bywam często, to jedno z tych miejsc w Warszawie, do którego zawsze wracam z przyjemnością.
Gault & Millau 2017 – przewodnik
W tym roku w żółty przewodnik opisuje 460 restauracji, 120 hoteli i 160 produktów regionalnych. Niebywałe kompendium przeróżnych miejsc w całej Polsce. Przy okazji – warto kupić komuś na gwiazdkę, jest dostępny m.in. w Empiku. To ponad 700 stron wiedzy o gastronomii w Polsce. Gault & Millau ocenia restauracje według skali do 20 punktów, w przewodniku opisane są miejsca powyżej 10 punktów.
Trzy najwyżej ocenione miejsca to warszawskie restauracje: Senses (18 punktów i 4 czapki), Atelier Amaro (17,5 punktów i 4 czapki), L’enfant Terrible (16 punktów i 3 czapki).
Trzy czapki – poza L’enfant Terrible – dostali także: poznański A nóż widelec, Aruana, Concept 13, Copernicus, Cucina 88, La Rotisserie, Mercato, Metamorfoza, MUGA, Nolita, Salto i Trzy Rybki.
Gault & Millau 2017 – komentarz
Podobnie jak rok temu, pozwolę sobie na kilka słów komentarza. Najpierw o mojej różnicy zdań. Jak stali czytelnicy tego bloga wiedzą, dość precyzyjnie definiuję, o co mi chodzi w jedzeniu. Swoim stanowiskiem dzielę się w opisie mojego autorskiego systemu oceny restauracji. Na pewno nie chodzi mi o to, co prezentują trzy najwyżej ocenione restauracje. To nie są miejsca dla mnie. Moje oceny widać na tym blogu przy każdej recenzji, składają się w ranking najlepszych restauracji w Polsce. Sukcesywnie uzupełniam.
Bardzo się cieszę, naprawdę najbardziej chyba w całym przewodniku cieszę się, że Nolita dostała trzecią czapkę, ponieważ uważam ją osobiście za najlepszą restaurację w Polsce, prezentującą niesamowicie stabilny bardzo wysoki poziom, skoncentrowaną na smaku, a nie efekcie, czy wręcz efekciarstwie. W zeszłym roku kłóciłam się z wrzuceniem Nolity do „dwuczapkowego” worka, gdyż moim zdaniem ewidentnie z niego wystawała.
W gronie „trzyczapkowców” bardzo też mnie cieszy poznański A nóż widelec, który bardzo wysoko oceniam i recenzowałam na potrzeby Magazynu USTA, warszawski Concept 13, który trzyma swoją mocną pozycję, La Rotisserie Pawła Oszczyka – wielki evergreen warszawskiego fine diningu. Brawo dla tej grupy!
Kompletnie nie rozumiem natomiast (i będę to bardzo głośno podkreślać), dlaczego trzech czapek nie dostało Acquario Justyny Słupskiej-Kartaczowskiej. To dla mnie całkowicie niezrozumiałe, uważam, że naprawdę na dziś to absolutny top restauracji w Polsce, a kuchnia Justyny nie tylko ujmuje i porusza, lecz jest bardzo zaawansowana, przepięknie zaprezentowana i niebywale smaczna.
Gault & Millau 2017 – polemika z krytykującymi
I teraz, kiedy napisałam, z czym się zgadzam, a z czym nie, to jeszcze kilka zdań do krytykantów. „Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi.” Zatem i w przewodniku są błędy. To jest 460 restauracji proszę Państwa! Może zamiast węszyć spisek, spróbujcie trochę ochłonąć z emocji i przyznać, że pomyłki zdarzają się i Wam. Tak, trzeba zgłaszać poprawki, nie trzeba tego jednak robić z emocjonalnym złośliwym (a często na żenującym poziomie) komentarzem. Niektóre restauracje pozwoliły sobie nawet na wulgaryzmy na swoich fanpage’ach (ok, wykropkowane, ale jednak!) – uważam, że to w bardzo złym stylu. W każdej sytuacji warto zachować kulturę słowa.
Wszystkim młodym szefom kuchni poruszonym swoim niskim wynikiem, ilością punktów, czapek itd. przytoczę słowa Bogdana Gałązki z Gothic Cafe w Malborku „Masz 28 lat synku i jesteś oburzony, że masz tylko 14 punktów? Za rok dla Ciebie skali zabraknie!” Pokory szefowie, zwłaszcza młodzi, pokory!
Pamiętacie czasy, kiedy polska gastronomia nie miała żadnego przewodnika? To było zaledwie dwa lata temu. A potem Justyna Adamczyk zaangażowała pieniądze swoje i zorganizowanych przez siebie sponsorów, włożyła w to swój czas, entuzjazm i energię. We mnie budzi to szacunek, nawet jeśli w wielu miejscach nie zgadzam się z punktacją, czy nagrodami. Jeśli potraficie to zrobić lepiej, to po prostu zróbcie.
Standardowo zapraszam na fanpage, Twitter i Instagram Frobloga. Zachęcam też do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: