Rankingi
1 komentarz

Siedem lat Frobloga

Siódmy rok działania Frobloga uważam za zamknięty. Przy tej okazji wyrażam coroczne zdziwienie – naprawdę minęło już tyle lat? Froblog dorósł do roli pierwszoklasisty. Co ta pierwsza klasa oznacza? Chciałoby się powiedzieć, że oznacza blog pierwsza klasa i znam wielu, którzy by tak o swoich blogach napisali. Ja staram się jednak przejawiać nieco większą pokorę wobec swojej działalności. Przyznaję więc, że dla mnie ten rok oznacza czas na naukę. Szkoła przede mną. Po siedmiu latach wiem już, czego nie wiem. Przynajmniej mniej więcej.

Siódmy rok podsumuję sobie tak:

Najlepsi w Warszawie
Jacek Grochowina NOLITA, Paweł Oszczyk La Rotisserie i Dariusz Barański Concept 13. Ta trójka to na dziś w mojej opinii najlepsi szefowie kuchni w Warszawie. Nie dojechałam do Roberta Trzópka do Józefowa w tym roku, ale też nie bez powodu. Uważam, że takiej kuchni i zmianom w takim dużym hotelu trzeba dać czas.

Concept 13 Pieczywo i masło

Concept 13: Pieczywo i masło

Pierwszy raz
To był rok pierwszego jeżowca w moim życiu. I wielkiej do niego miłości od pierwszego wejrzenia lub raczej pierwszego zetknięcia z moim kubkiem smakowym. Tego pierwszego jeżowca zjadłam w Madrycie w La Tasquita de Enfrente, potem kupowałam jeszcze w Fish Lovers. To był też rok pierwszego żubra. Tu miłości nie było. Wrócił do kuchni Zielonego Niedźwiedzia, z której wcześniej wyszedł. Ciągle sobie obiecuję, że zrobię drugie podejście szczególnie teraz, kiedy Niedźwiedź w chwale i glorii oraz z nowym szefem kuchni.

La Tasquita de Enfrente Sałatka rosyjska z jeżowcami

La Tasquita de Enfrente: Sałatka rosyjska z jeżowcami

Największe rozczarowania
Były dwa. Central Park Warsaw, który być może jest miłym miejscem z nawet przyjemną kuchnią, ale tak długo na nich czekałam i tak bardzo spodziewałam się kuchni pysznej, że nie sposób było mnie zadowolić krewetkami i pasztetem z kurzych wątróbek. Drugie miejsce to nieszczęśliwy start Sueno Tapas Bar, który jednak przeszedł wielką metamorfozę i zrekompensował się już przy drugiej wizycie. Czasem warto kimś potrząsnąć na początku, żeby w efekcie końcowym było lepiej. Ten tekst dowodzi, że negatywne opinie są bardzo potrzebne nie dlatego, żeby szerzyć hejt, ale by zwrócić uwagę na to, co nie działa.

Central Park Warsaw Krewetki Gambas

Central Park Warsaw: Krewetki Gambas

Gwiazdki
W tym roku do kolekcji odwiedzonych restauracji z gwiazdkami Michelin dorzuciłam trzy – londyńskie Social Pollen Street, grecką Hytrę z Aten i węgierską restaurację Borkonyha w Budapeszcie. Ze wstydem przyznaję, że opisałam tylko jedno z tych miejsc. Najbardziej smakowało mi w Borkonyha. Przyszły tydzień spędzam w Barcelonie, gdzie odwiedzę dwa kolejne gwiazdkowe miejsca.

Hytra The Cuttlefish with spinach

Hytra: Mątwa ze szpinakiem

Uzależnienia
Najczęściej wracałam w tym roku do Zielonego Niedźwiedzia, AleWino i Tapas Gastrobaru. Będzie poważna walka o knajpę roku Frobloga. Zastanowię się także, czy nie zmienić nazwy swojego dorocznego wyróżnienia, bo jeszcze mi się ktoś wycofa? 🙂

AleWino Sałatka z jarmużem, groszkiem cukrowym i imbirem

AleWino: Sałatka z jarmużem, groszkiem cukrowym i imbirem

Największy wróg
Brak czasu. Chroniczny. To z jego powodu Froblog skręcił już wyłącznie w stronę restauracji. Kiedyś to był blog, na którym opisywałam filmy, koncerty, sztuki teatralne, a nawet książki. Dziś już nie starcza mi na to czasu. Tak widocznie być musi. Narzekać nie wypada.

Deklaracja niepodległości
Konsekwentnie podkreślam, że nie piszę recenzji, a jedynie wyrażam opinię, opisuję wrażenia. Recenzje to po maturze, a my dopiero jesteśmy w pierwszej klasie. Konsekwentnie odmawiam reklam restauracji na Froblogu. Konsekwentnie nie przyjmuję ofert typu jedzenie za darmo w zamian za recenzję. Jem za pieniądze swoje bądź towarzyszących mi osób – w zależności czyja kolej na płacenie. W wyjątkowych sytuacjach przyjmuję zaproszenia na kolację do miejsc, w których byłam już wcześniej i w których moja twarz nie jest anonimowa, ale wtedy publikuję jedynie relacje zdjęciowe. W ciągu siedmiu lat zrobiłam bodajże dwa wyjątki od tej zasady i już więcej ich nie zrobię. Konsekwentnie nie ujawniam swojej twarzy. Po pewnym czasie, po moich wizytach oczywiście już wiadomo jak wyglądam, ale nie przedstawiam się, nie zapowiadam swoich wizyt i aparat fotograficzny wyjmuję dopiero przy przystawce. Może Wam się to wydawać nieprawdopodobne, ale w większości miejsc nikt mnie nie rozpoznaje. Staram się robić to, co robię jak najlepiej.

To tyle. Z nieukrytym wzruszeniem, dziękuję Wam za kolejny rok i za to, że ciągle jesteście ze mną, że macie ochotę czytać Frobloga. Standardowo zapraszam na fanpage, Google+ i Instagram Frobloga. Zachęcam do prenumerowania newslettera Frobloga. Co tydzień w piątek wysyłam podsumowanie moich relacji. Wystarczy podać swój adres e-mailowy tutaj: